Wszyscy zostali ujęci
Coraz większe tłumy kręcące się w niedzielne przedpołudnie 18 czerwca w rejonie Książnicy Stargardzkiej i wokół Bramy Pyrzyckiej zapowiadały, że po raz kolejny nastąpi odsłona Festynu na Ulicy MAGICZNEJ przygotowanego przez stargardzkich bibliotekarzy w ramach DNI STARGARDU. To już szesnasty raz odkąd to bardzo interesujące wydarzenie tworzy „magiczną” przestrzeń, w której, przed laty dziesiątki, a obecnie już setki ludzi pokazują to, co im „w duszy gra”. A gra im – ku zadowoleniu tak licznie przybyłych – na bardzo różne melodie. Gra w tonacji muzycznej, malarskiej, literackiej, plastycznej, poetyckiej, społecznej, ukraińskiej, rzemieślniczej, rękodzielniczej i w wielu innych tonacjach i brzmieniach, których nie sposób wymienić jednym tchem, bowiem taka jest to właśnie ULICA. Jest to jedyna impreza rekreacyjna o takim rozmachu organizowana w Polsce przez bibliotekę. Dodatkowo nasza Książnica doprawiła to wszystko w tym roku klimatami wyjętymi z powieści „Ojciec Chrzestny” Maria Puzo, i „Wielki Gatsby” Francisa Scotta Fitzgeralda. Było zatem „Gangstersko i Romantycznie”, co podkreślały stosowne stylizacje wszystkich pracowników Książnicy z amerykańskich, mafijnych czasów lat 30. ubiegłego wieku. Mało tego. Pojemność i gościnność Ulicy Magicznej godzi i spina ze sobą odległe od siebie światy. Nie zdziwiła więc obecność baśniowej grupy młodzieży z Centrum Kultury w Połczynie-Zdroju przedstawiających światy „Alicji z Krainy Czarów” i „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” przybyłych do Stargardu na zaproszenie bibliotekarzy pod opieką Emilii Majchrzak-Pondo i Krystyny Zaniewskiej. Oglądający ich widzowie byli oczarowani tym co ujrzeli. Po obu stronach Bramy Pyrzyckiej oraz w Parku Chrobrego w ciągu sześciu godzin wydarzyło się tyle i odbyło się tak wiele przedsięwzięć, że można było dostać prawdziwego zawrotu głowy, przeciskając się przez parkowe alejki gęsto zapełnione przez odwiedzających. Spotkania z pisarzami, gra plenerowa, oratorskie popisy autorów własnych wierszy w ramach „Poezji pod Murem”, przejażdżki kucykami, prezentacje piesków terapeutycznych, degustacje różnych przysmaków, mandale, miody, oręż rycerski, zabawki, itd. itp. A na scenie przy Bramie Pyrzyckiej występy artystyczne sprawnie prowadzone przez dwie słynne przedstawicielki świata przestępczego: Bonnie Parker (Kornelia Złotnicka) i Daisy Buchanan (Katarzyna Orzechowska) – pracujące na co dzień w bibliotece. A skoro była Bonnie, to nie mogło oczywiście zabraknąć i Clyde Barrowa, czyli dyrektora Książnicy Stargardzkiej Krzysztofa Kopackiego, który później, już jako Ojciec Chrzestny Don Corleone we wzruszający sposób zinterpretował wiersz napisany do słynnej melodii z tego filmu. Na scenie pojawił się również zwycięzca kilkugodzinnych, poetyckich zmagań „Pod Murem” Andrzej Kosmala, który wzorem czasów antycznych, został uwieńczony wieńcem laurowym. Pomysłodawca tej inicjatywy, poeta Marcin Rumiński prezentował także wiersz zbiorowy, autorstwa goszczących na Festynie pisarzy, który pojawi się na muralu wyremontowanej i przebudowanej w niedalekiej przyszłości Książnicy. Nie zabrakło na scenie także laureatów tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego, którzy zostali uhonorowani przez Prezydenta Miasta Rafała Zająca i Wiceprezydent Ewę Sowę. Występy m.in. talentów z Młodzieżowego Domu Kultury, Klubu Wojskowego, Stargardzkiego Centrum Kultury, Niepublicznego Przedszkola „Uśmiech”, to tylko niektóre punkty bogatego programu artystycznego, na którego zakończenie wystąpił pochodzący ze Lwowa zespół JORIJ KŁOC. To był niezwykle energetyczny, muzyczny set, który porwał stargardzką publiczność. A tymczasem nasza dzieciarnia szalała na uroczystości urodzinowej Myszki Miki, korzystała z różnego rodzaju urządzeń, korzystała z karaoke, udzielała się plastycznie i garncarsko oraz brała udział w wielu konkursach z nagrodami przygotowanych przez bibliotekarzy. Panie Ewa Pływaczyk, Anna Korosteńska, Maria Gąssowska, Beata Śpiechowicz i inni przedstawiciele gangstersko-bibliotecznego świata dwoili się wręcz i troili, aby atmosfera radości i zadowolenia towarzyszyła wszystkim, którzy tego dnia odwiedzili to wyjątkowe miejsce. I wszyscy obecni na Festynie zostali ujęci, ale nie przez gangsterów, czy policję, ale przez gościnność, uśmiech, wspaniałą atmosferę i poczucie, że wszyscy możemy się nie tylko dobrze bawić, korzystać z uroków życia, podziwiać umiejętności innych – ale przede wszystkim, możemy się także dobrze rozumieć.
🙂 🙂 🙂