Fotografisches Gesamtwerk II

Fotografisches Gesamtwerk II

Timm Stütz

Engelsdorfer Verlag (Lipsk) we współpracy z deARTsign (Glinna) 2024, str. 520.
ISBN 978–3‑96940–815‑5

Jak mówi tytuł, ukazał się drugi album fotografii zebranych Timma Stütza (ur. 1938, Drezno), szczecińskiego fotografika, żeglarza, prozaika, poety. Od lat podkreśla, że inspirują go dokonania mistrzów fotografii, zwłaszcza Henri Cartiera-Bressona. Potrafi w kadrze zatrzymać nastrój, ślad czasu, dowcip, nagłe zdarzenie, grę linii, mgnienie emocji, echo kosmosu, niepokój….

Gdy w sierpniu 1980 roku przyjechał z Rostocku do Szczecina, miał nadzorować remont statku w stoczni, a przeżył strajk i wiosnę Solidarności, potem stan wojenny, kolejne wydarzenia i… został w Szczecinie. Z żoną, germanistką i fotograficzką, mieszka na skraju Gór Bukowych. Od 1983 roku należy do Szczecińskiego Towarzystwa Fotograficznego (kilka razy był jego prezesem), a od 2002 – do Polskiego Towarzystwa Artystów Fotografików, ma najwyższe światowe wyróżnienia fotograficzne. Jest autorem wystaw i albumów, prozy i wierszy, wyjątkowego dziennika „Polnisches Tagebuch” (2011) i wspomnień „Gute Nacht, Polen” (2013), jak też prac o Adalbercie Stützu, swoim stryjecznym dziadku, znawcy języków Indian, korektorze powieści Karola Maya, twórcy m.in. wielkiego indiańskiego eposu „Die Kinder Manitus”. Kika lat temu odnalazł jego rękopis i doprowadził do publikacji.

Nowa książka przynosi 250 zdjęć z lat 1981–2024. Wśród czarnobiałych, bo w takiej estetyce Stütz czuje się najlepiej, barwne jest jedno (czerwono-czarny zachód słońca), dwa mają znaczące akcenty czerwieni. Wszystkie powstały w Polsce, Niemczech, metropoliach Europy, w obu Amerykach, Puszczy Bukowej, Nowym Warpnie, nad Miedwiem. Każde zajmuje stronę i tworzy całość z sentencją, umieszczoną na stronie sąsiedniej. Na przykład: z prawej – portret pomarszczonych dłoni, z lewej aforyzm: „Prawdziwą twarzą człowieka są jego dłonie” (Charles Rudolph); inny przykład – na zdjęciu mężczyzna wychylony tyłem za dziób jachtu fotografuje dziewczyny na pokładzie, obok sentencja: „To złuda, że zdjęcie można zrobić aparatem – można je zrobić okiem, sercem, głową” (Henri Cartier-Bresson), albo: w otwartym oknie oparta o parapet kobieta, przy niej pies i kot, z lewej notka (z małej litery: „małe szczęście”), albo: z prawej – mężczyźni pchają wózek z rzeźbą, z lewej cytat: „Lekcje historii niewiele uczą ludzi – to najważniejsza lekcja, jaką daje nam historia” (Aldous Huxley).

Wstępem do albumu są dedykacje znanych artystów fotografików: Jerzego Lewczyńskiego, Arkadiusza Ławrywańca, a ze Szczecina – Andrzeja Graby-Grabowieckiego, Zdzisława Pacholskiego, Beaty Bogusławskiej. Jerzy Lewczyński pisze, że twórczość Stütza pozwala w codzienności dzisiejszych dramatycznych napięć zatrzymać się, doświadczyć ciszy i czasu, ożywić wyobraźnię, być „żeglarzem po morzach sprzeczności oraz miłości do ludzi”. Podkreśla, że literacko-fotograficzna formuła jego sztuki „zastępuje długie traktaty”.

W albumie jest niewiele tekstów. Są w języku niemieckim.