W imię matki i córki. Fikcja autobiografizowana

W imię matki i córki. Fikcja autobiografizowana

Brygida Helbig, Justyna Helbig

Wydawnictwo WAB, Warszawa 2025, str. 352

ISBN 978–83–280‑9258‑7

Powieść dotyczy najważniejszych dziś psychofizycznych, społecznych, tożsamościowych problemów wielu ludzi. Jej główne bohaterki – Gizela (matka, lat 57–58) i Selina (córka, lat 30–31) – próbują uwolnić się od traum, jakim dały się zniewolić, przeistoczyć w depresję. Kto za to odpowiada: los, świat, pokolenia przodków, rodzice? Książka jest swego rodzaju diariuszem uświadamiania sobie depresji i zmagania się z nią. Ma podtytuł: „Fikcja autobiografizowana”.

Jest rozpisana na głosy, jak dramat, niemal gotowy do przeniesienia na scenę. W zakończeniu, przypominającym komedię dell’arte (tu cytat), „Gizela i Selina kłaniają się publiczności i sobie nawzajem, po czym schodzą ze sceny”. Być może jest to zbyt literackie, lecz chodzi o sygnał, że teraz czytelnik ma czas, by problemy, o których czytał, skonfrontować ze swoimi, że gdy kończy się literatura, zaczyna się rzeczywiste życie.

Książka ułożona jest z dialogów, monologów, fragmentów literackich, refleksji Gizeli i Seliny. Matka, która z natury rzeczy głębiej tkwi w łańcuchu pamięci pokoleń, ma poczucie winy wobec córki, odpowiedzialności za jej traumy i problemy. W książce są jeszcze inne głosy: przede wszystkim chóru, który jak w dramacie antycznym komentuje wypowiedzi i decyzje Gizeli, będąc jej nadpamięcią i sumieniem. Wypowiadają się też: jej psychoterapeutka, mąż, z którym się rozstała, dziecko (Selina sprzed lat), partner, odzywają się – niczym podświadome biesy – traumy przodkiń i przodków. Są nawiązania do klasyki literackiej, książek psychologicznych i terapeutycznych, filmów i seriali.

Powieść ma więc dość skomplikowaną, nieciągłą kompozycję, fabuła jest nasycona retrospekcjami, jej świat otwiera się stopniowo i układa w ciąg zdarzeń. Akcja zaczyna się tak, że pewnego dnia w berlińskim domu Gizeli dzwoni telefon. Selina, która od początku studiów, już ukończonych, mieszka w Anglii, mówi, że wraca do Berlina. Pyta matkę, czy przyjmie ją w mieszkanku, w którym wcześniej obie starały się tworzyć dom. Czuje, że musi wrócić. Zorientowała się bowiem nagle, że nie jest w stanie kontynuować wymarzonego doktoratu z psychologii społecznej. Wszystko szło dobrze, aż pewnego dnia niespodziewanie stwierdziła, że nie może zrobić kroku naprzód, że „coś” jej na to nie pozwala. Powrót Seliny otwiera u matki i córki zastygłe przestrzenie wspomnień i głosy sumienia. Uświadamia konieczność poznania własnych uwikłań. Obie prowadzą dialog na wielu polach. Konfrontują się ich światy.

Gizela urodziła się w Szczecinie. Jej ojciec wywodzi się z Niemców galicyjskich, matka z polskiej rodziny z centrum kraju. Na początku lat 80. rodzice postanawiają wyjechać do Niemiec. Gizela studiuje w Bochum, na ostatnim roku nauki rodzi Selinę. Ojcem jest poznany w Polsce trochę starszy od niej mężczyzna. Są szczęśliwi.

Powieść rozgrywa się głównie w Berlinie, także w Szczecinie, Międzyzdrojach, na autostradzie, w klinice psychoterapeutycznej, w aucie, gdy Gizela czuje, że jej domem jest auto. W czasie akcji choruje i umiera jej ojciec.

Gizela i Selina opisują chwile piękne i smutne w swoim życiu, doświadczenia rodzinne, traumy emigracji, ksenofobii, inności, odrzucenia, utraty (Gizela) i braku (Selina) wiary. Pierwsza pisze po polsku, druga po angielsku lub niemiecku, a jej teksty, m.in. wiersze i cykl „Kryzys story”, są tłumaczone na polski.

Książka jest niczym zapis psychoterapeutyczny, może spowiedź. Jest poszukiwaniem odpowiedzi na podstawowe pytania egzystencjalne. Sprawy, jakich dotyczy, nie są fikcyjne, literackie, a przeciwnie – rzeczywiste, społeczne. W tzw. świecie realnym kumulują się właśnie dziś, w chaotycznej rzeczywistości nie tylko obu bohaterek, lecz także naszej, odbiorców, jej współmieszkańców.

To jest bardzo aktualna książka. Ważna. Problemy, o jakich mówi, raczej nie mają prostych, bezbolesnych rozwiązań.

Brygida Helbig (Bigitta Helbig-Mischewski) – literaturoznawczyni, slawistka, germanistka, pisarka – urodziła się w Szczecinie, tu spędziła dzieciństwo i wczesną młodość. Mieszka w Berlinie. Wykładała na uniwersytetach w Poznaniu, Berlinie i Szczecinie, kieruje berlińskim Biurem Polonii, współpracuje z polską redakcją berlińskiego radia COSMO. Opublikowała po niemiecku i polsku monografię o poetce Marii Komornickiej, powieść o niej („Inna od siebie”), książkę o prof. Marii Janion („New Age Diskurs…”), tomiki poetyckie („Wiersze Jasminy”, „Hilfe”), książki prozatorskie: „Pałówa”, „Anioły i świnie w Berlinie”, „Enerdowce i inne ludzie” (nominacje do nagród Nike i Gryfia), „Niebko” (finał Nagrody Nike). Kilka jej książek wydało szczecińskie Wydawnictwo Forma.

Justina Helbig urodziła się w Bochum, ukończyła psychologię w Wielkiej Brytanii, specjalizuje się w psychologii społecznej. Pisze opowiadania i wiersze głównie w języku niemieckim, także angielskim, tłumaczy na niemiecki utwory pisarzy polskich. Mieszka w Niemczech.

Na koniec: losy autorek i bohaterek powieści Brygidy i Justiny Helbig są w jakichś aspektach zbieżne. Ale też zbieżne z nimi mogą być problemy i przeżycia niejednej matki i córki, wielu osób spośród nas. Nie może być inaczej, skoro akcja książki toczy się w latach 2020–2022, w naszej współczesności. Jest fikcją literacką, co autorki zaznaczyły w podtytule i co podkreślił wydawca, dodając, że „podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe”. Sensu powieści to nie zmienia, a problemy wyostrza, bo uogólnia.

PS. W ramach organizowanego przez Niemieckie Forum Kultury Europy Wschodniej, a trwającego od lat przedsięwzięcia „Pisarz miejski”, Brygida Helbig będzie od czerwca  do października 2025 roku mieszkała w rodzinnym Szczecinie i prowadziła o nim blog po niemiecku i polsku. Współrealizatorami jej pobytu będą miasto Szczecin i Książnica Pomorska.